Kliknij aby oglądnąć

Marian Malik, jak jeden z wielu, o których warto pamiętać !

Opublikowano: piątek, 18, styczeń 2019 Zdzisław Górnikiewicz

grafW swoich wspomnieniach Stanisław Rodowicz napisał: „Ten, kto sam tworzy, kto zna rozkosz i powstawanie płodów swych rąk i umysłu, tylko ten może właściwie ocenić i uszanować trud i pracę innych”, bo: „kiedy szaleńczo wali się i niszczy dorobek pokoleń i pracę innych, traci się wiarę w wartość i wielkość człowieka”.

W każdej społeczności znajdzie się grupa ludzi, którzy myślą nie tylko o swoich sprawach, ale leży im na sercu również dobro ogółu. To dzięki nim następuje rozwój każdej Małej Ojczyzny jaką jest miejscowość, w której przyszło im mieszkać, żyć i pracować. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza w obecnej dobie, bo następuje zmiana pokoleń. Odchodzą ci, którzy kiedyś decydowali lub współtworzyli te zasoby, z których obecne pokolenie czerpie korzyści. Jedną z takich postaci, o których społeczność Stróż powinna pamiętać był Marian Malik.

Obecny był zawsze tam, gdzie tworzyło się coś nowego, co w konsekwencji służyło całej społeczności lokalnej, stanowiło o jej odrębności i rozwoju. Warto tutaj przypomnieć takie wydarzenia, które były i są chlubą naszej wioski. Po wyzwoleniu, kiedy jedyną rozrywką było kopanie piłki należał do pierwszego na terenie gminy Klubu Sportowego LKS „Orzeł” Stróże jako golkiper. Klubu sportowego sięgającego swoimi tradycjami do przedwojennych marzeń młodych, nie tylko stróskich chłopaków i okresu okupacji, gdzie pod pozorem kopania piłki organizowana była działalność konspiracyjna. Był obecny przy budowie wiejskiej świetlicy, zwożąc bez żadnej zapłaty drewno z lasu na jej budowę i czynnie w niej uczestnicząc. Jako członek Ochotniczej Straży Pożarnej Stróże zajmował w tej jednostce ważne funkcje do czasu, kiedy zdrowie na to pozwalało i kiedy uznał, że należy prym oddać młodym. Należy również wspomnieć o takich inwestycjach jak telefonizacja, czy gazyfikacja miejscowości, gdzie również miał swój społeczny wkład. Był człowiekiem szanowanym przez swoich rówieśników i ogół mieszkańców za pracowitość i gospodarność. Dobry gospodarz, dbający o własną rodzinę. Jego pasją była pasieka, w której przesiadywał do czasu, kiedy mógł samodzielnie się poruszać. Sam budował ule, a o życiu pszczół wiedział więcej niż można było wyczytać w literaturze fachowej. Odszedł na wieczną wartę cicho, bez rozgłosu, pozostawiając rodzinie i potomnym jakże ważny przekaz: Życie jest piękne, tylko za krótkie, by zrealizować wszystkie swoje marzenia.

Stróże styczeń 2019 r. , Zdzisław Górnikiewicz

Odsłony: 1275