Przejście do firmy KM-Net

SKO

kartkaiurnaOd samorządowego półmetka minęło niewiele czasu, klimatyczna zima rozgościła się w najlepsze, to mimo tych, zdawałoby się naturalnych przeciwskazań, w samorządowych kręgach coraz głośniej słychać o przymiarkach do wyborów samorządowych, które odbędą się na jesień 2018 roku, chyba że wydarzy się coś nadzwyczajnego. Różnego rodzaju sygnały o tym, że sztaby w parlamentarnych ugrupowaniach PiS, PO, PSL, Kukiz 15 i PSL, zaczynają myśleć o strategiach wyborczych i personalnych układankach zaczynają docierać do tzw. opinii publicznej. Liderzy partyjni mówią enigmatycznie, że „zaczynamy o wyborach myśleć”, co w języku politycznym należy odczytywać – robimy pierwsze przymiarki.

Jak to bywa w takich razach, na początku sonduje się lektorat wypuszczając w formie półoficjalnej na giełdę wyborczą nazwiska kandydatów na ważne z punktu widzenia sztabów funkcje samorządowe, a w naszym przypadku odnosi się to do funkcji prezydenta Tarnowa oraz burmistrzów większych miast. Co zatem wiadomo ? Tyle wiadomo, ile można wywnioskować z tzw. przecieków i pewnych politycznych ruchów w regionie. Niewiele, albo nic. Do jesieni 2018 roku jest bardzo daleko jak na polityczną pespektywę i przez 22 miesiące mogą zdarzyć się takie rzeczy, o których dziś nie mamy żadnego pojęcia. Zatem zapraszam do mojej subiektywnej analizy na dziś, co raczej jest zabawą i wróżeniem z fusów niż „prawdą objawioną”, jak mawia mój informator.

Zacznijmy od stolicy subregionu Tarnowa.

W obecnej kadencji samorząd miasta na prawach powiatu działa na zasadzie trudniej kohabitacji, co w polityce Tarnowa oznacza sytuację, gdy prezydent i rada miejska wywodzą się z przeciwnych obozów politycznych. Prezydent Roman Ciepiela wywodzi się z Platformy Obywatelskiej natomiast większość w Radzie Miasta Tarnowa ma Prawo i Sprawiedliwość. Przypomnieć należy, że wybory prezydenckie w Tarnowie rozstrzygnęły się w dogrywce pomiędzy Romanem Ciepielą (PO) i Kazimierzem Koprowskim (PiS). Wróbelki ćwierkają, że w następnych wyborach PiS nie postawi ponownie na Kazimierza Koprowskiego, a raczej nową postać, która co tu kryć, w ostatnim czasie w swoim obozie bardzo urosła w siłę – to Ryszard Pagacz. Znawcy tematu twierdzą, że radny Rady Miejskiej i jednocześnie dyrektor Biura Powiatowego ARiMR w Tarnowie ma bardzo wysokie notowania i daleko większe szanse na nominację PiS niż Kazimierz Koprowski, który wybiera się kontynuować karierę w jednym z ministerstw zresztą. Jest jeszcze marząca o prezydenckim fotelu posłanka Anna Czech, ale na teraz to nie jest pierwszy wybór PiS. Trudno na dziś wskazać z kim kandydat PiS będzie rywalizował w drugiej turze wyborów prezydenckim, bo lista będzie długa i raczej na pierwszej turze wybory się nie skończą. PO postawi na obecnie urzędującego prezydenta Romana Ciepielę, wszak inny pomysł byłby politycznym samobójstwem dla tej formacji. Być może .Nowoczesna wystawi Krzysztofa Nowaka, antysystemowy Marek Ciesielczyk zarzeka się że prezydentem nie chce być, a co najwyżej wiceprezydentem. Mówi się o starcie Stanisława Sorysa z PSL, którego nazwisko „chodziło” na giełdzie prezydenckiej już w poprzednich wyborach. Zagadką jest Kukiz 15, bo aktywiści tego ugrupowania w naszym regionie bardzo zaangażowali się w tworzenie struktur Endecji i z pewnością zechcą, być może pod tym szyldem, zamieszać w wyborach, na razie wystawili na giełdę nazwisko Moniki Kusek. Należy do tego dodać jeszcze ambicje lewicy i tu automatycznie pojawia się nazwisko Jakuba Kwaśnego i do tego jeszcze plany takich osób jak Ryszard Żądło. Z pewnością w Tarnowie będzie ciekawie, a na finał i tak walka rozegra się pomiędzy zawodnikami wagi ciężkiej, czyli kandydatami wystawionymi przez główne ugrupowania polityczne.

Brzesko i okolice

W najmniejszym powiecie subregionu jest chyba najwyższa na ten czas temperatura przedwyborcza, na co składa się kilka spraw. Po pierwsze; gdy w poprzednich wyborach samorządowych w innych powiatach PiS mógł pochwalić się znacznym uzyskiem we władzach samorządowych, to tu zachował Gnojnik i przejął Dębno. Powiatem rządzi Andrzej Potępa; bardzo sprawny starosta, szanowany przez wszystkie tutejsze opcje polityczne, który uważa się za niepartyjnego polityka, ale bliżej mu do Platformy Obywatelskiej niż PiS. Brzeskiem rządzi Grzegorz Wawryka – też „niepolityczny” samorządowiec, który fotel burmistrza miasta uzyskał z ponadpartyjnej Wspólnoty Samorządowej. W Czchowie i Iwkowej władzę sprawują ludzie PSL-u, a na północy powiatu „królowie gmin”: Janusz Kwaśniak w Borzęcinie i Marian Zalewski w Szczurowej. Jak tak popatrzeć na tą oryginalną mozaikę, to aby przygotować skuteczną kampanię zakończą sukcesem wyborczym trzeba tu stratega o tęgiej głowie. W Brzesku „mówi się” że Grzegorz Wawryka ma szansę na poparcie PiS w wyborach na burmistrza i być może jest sporo w tym racji, bo główni rozgrywający Wspólnoty Samorządowej bardzo zbliżyli się do tej formacji politycznej. Od pewnego czasu na giełdzie potencjalnych kandydatów na burmistrza Brzeska pojawia się nazwisko Janusza Kwaśniaka, ale wójt Borzęcina choć w Brzesku ma stałe zameldowanie, nie przejawia determinacji do zmiany fotela. Tymczasem ostatnio w obozie zbliżonym do PO i PSL coraz częściej jako kontrkandydata dla Grzegorza Wawryki wymienia się Tomasza Latochę ze Szczepanowa –wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Brzeskiego. W Borzęcinie i Szczurowej sprawa jest jasna raczej, ale tu z pewnością PiS nie odda pola bez walki, choć to w realiach tych gmin, biorąc pod uwagę pozycję włodarzy, jest zadaniem z natury mission impossible. W odwrotnej konfiguracji w Gnojniku wójt Paterek z PiS obroni swój fotel. W Dębnie najpewniej dojdzie do powtórzonego pojedynku kandydatów PiS i PSL. Na takie same pojedynki zanosi się w Czchowie i Iwkowej, gdzie w odróżnieniu od Dębna rządzą gminami ludzie PSL-u. Tutaj warto zwrócić uwagę na ruch PiS-u, który za sprawą posłanki Józefy Szczurek – Żelazko, zdecydował się otworzyć w Czchowie na początku tego roku biuro poselskie. To bardzo dobry ruch PiS-u, który może przyprawić obecną elitę władzy w Czchowie o bezsenne noce. Szefem Biura został kontrkandydat Marka Chudoby w ostatnich wyborach – Krzysztof Szot. Nie wydaje mi się, aby to właśnie syn legendarnego radnego tutejszej Rady z Będzieszyny był ponownie gotowy do stoczenia z Chudobą, tym razem zwycięskiego pojedynku. Jest w Czchowie człowiek, który mógłby być realnym zagrożeniem dla rządzącego od blisko 15 lat burmistrza, to autor mistrzowskiej kampanii wyborczej do Sejmu posłanki, która właśnie w Czchowie otworzyła biuro poselskie. Jeśli tak by się stało, to w tej gminie należy spodziewać się bardzo interesującej i trzymającej w napięciu kampanii wyborczej. Nie zanosi się na to w Iwkowej, bo tu relacje polityczne są tak poplątane i przemawiają zdecydowanie na korzyść Bogusława Kamińskiego, że przypominają bardziej węzeł gordyjski niż pole szachowe. Realnym zagrożeniem dla obecnego wójta mógłby być Krzysztof Kęder, ale radny powiatowy PiS z Wojakowej za żadne skarby nie da się namówić na taki deal. Pan Krzysztof raczej zadowoli się kolejny raz pewnym mandatem do Rady Powiatu. Skoro jesteśmy przy powiecie, to warto zwrócić uwagę na to, że Andrzej Potępa jest bodaj jedynym starostą w Małopolsce bez sprecyzowanego zaplecza politycznego. Zaplecze polityczne jest podstawą miłego i bezstresowego rządzenia, ale okazuje się, że w Brzesku wręcz odwrotnie: talent polityczny i organizacyjny Andrzeja Potępy sprawia, że jego zapleczem w trakcie kadencji są wszystkie siły polityczne. Taka sytuacja daje komfort staroście, a problemy ugrupowaniom politycznym, bo elektorat nie jest skłonny kupić bajki podczas wyborów, że potrzebne są zmiany, skoro w trakcie rządzenia wszyscy są zadowoleni. Andrzej Potępa, jak mi się wydaje, wokół swojego komitetu wyborczego skupi znakomitą większość orientacji politycznych. PiS nie mając w samej rzeczy innego wyjścia, będzie musiał wystawić swoją listę kandydatów na radnych i co swoje zbierze. Stawiam łupiny przeciw orzechom, że Potępa po raz trzeci zostanie starostą brzeskim. Ciekawie zapowiada się rozgrywka o fotel wicestarosty który dzierży Ryszard Ożóg i chodzą słuchy, że nie będzie ubiegał się o tą funkcję w następnej kadencji. Na taki ruch czeka tylko Jarosław Gurgul – członek Zarządu Powiatu z Czchowa, który chętnie widziałby się w miejscu pana Ryszarda. O tym, kto będzie piastował funkcję wicestarosty brzeskiego zdecyduje układanka powyborcza – wszystko jest możliwe.

Cdn.

W kolejnej części przeanalizuję sytuację w powiecie tarnowskim.

Partner zakliczyninfo

TKK

 

Warto zobaczyć

Archiwum

Rozlicz PIT Online z PITax.pl dla OPP.
Projekt realizujemy we współpracy z IWOP.

© Oficjalny Portal Internetowy Głosiciela. Wszelkie prawa zastrzeżone.