Przejście do firmy KM-Net

SKO

500, a nawet plus

 

szydloNie chodzi tutaj o program prorodzinny, którego matką chrzestną jest Beata Szydło, ale o wynik jaki osiągnęła w eurowyborach 26 maja 2019 roku. Na Beatę Szydło głosowało 500 tysięcy wyborców, a nawet nieco więcej, bo dokładnie 525 811 krzyżyków postawiono przy nazwisku Wicepremier w Małopolsce i Świętokrzyskim. Wynik Beaty Szydło jest jednocześnie nowym rekordem Polski w tej konkurencji. Na tym w zasadzie mógłbym skończyć moje pisanie o minionych eurowyborach, bo we wcześniejszych artykułach mniej więcej typowałem taki obrót sprawy, to znaczy 4 mandaty dla PiS, dwa dla Koalicji Europejskiej. Zakładałem nieco niższą frekwencję, co mogłoby dać jakiś mandat, a przy dobrych wiatrach nawet dwa więcej dla okręgu małopolsko – świętokrzyskiego, ale tak się nie stało. W tegorocznych eurowyborach padł również frekwencyjny rekord Polski.

 

 

Popularność Jakiego

 

jakiO ile przy wyniku Beaty Szydło można było spekulować jak okazałą pulę zgarnie Pani Premier, o tyle niespodzianką jest znakomity wynik Partyka Jakiego, który kandydując z trzeciej pozycji uzyskał blisko 260 tysięcy głosów, a z tej liczby w gminie Zakliczyn na przykład 593 głosy plasując się za Beatą Szydło, którą u nas poparło 2314 wyborców. Trzecie miejsce w gminie Zakliczyn (podobnie jak w skali całego okręgu – 65 710 głosów)) uzyskał prof. Ryszard Legutko, na którego głosowało w gminie Zakliczyn 106 wyborców. Tak zwany mandat zamrożony (do czasu opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię) przypadł Dominikowi Tarczyńskiemu, na którego głos oddało 41 912 wyborców, z czego w gminie Zakliczyn 90. Dominik Tarczyński być może nie będzie musiał czekać na wyjście Brytyjczyków - warunkiem jest to, żeby Beata Szydło została komisarzem, a to z kolei da mandat Arkadiuszowi Mularczykowi, który uzyskał 5 wynik na liście PiS w naszym okręgu. W sumie na listę PiS zagłosowało 980 816 wyborców, co stanowi 56,33% głosujących w okręgu nr 10. W gminie Zakliczyn na kandydatów listy PiS głosowało 75,24% , a liczbowo 3 258 wyborców. Na Koalicję Europejską głosowało w okręgu nr 10 (Małopolska i Świętokrzyskie) 29, 03 % czyli 505 400 wyborców. W gminie Zakliczyn Koalicja Europejska uzbierała 624 głosy, to jest 14, 41 %. Z mandatów cieszą się Róża Thun (PO) i Adam Jarubas (PSL). Na Różę Thun głosowało 221 279 wyborców (z czego ponad jedna czwarta w Krakowie), w tym 209 wyborców w gminie Zakliczyn, a na Adama Jarubasa 138 854 wyborców, w tej liczbie 238 wyborców w gminie Zakliczyn. Pozostałe komitety nie przekroczyły progu wyborczego, zarówno w skali gminy Zakliczyn jak i okręgu.

 

Pracowitość nagrodzona

 

bszydloMożna wskazywać różne teorie i przyczyny z jednej strony sukcesu PiS, a z drugiej porażki Koalicji Europejskiej (KE) i pozostałych komitetów wyborczych. Dla mnie sprawa jest jasna: sukces wynika z sumy pracy wykonanej przez sztaby i kandydatów. Wystarczy prześledzić aktywność kandydatów PiS w minionej kampanii wyborczej i porównać tą aktywność z aktywnością kandydatów innych komitetów wyborczych – toż to jest przepaść. Kandydaci PiS bez mała odwiedzili każdą gminę w regionie. PiS ponadto organizowało konwencje z udziałem najważniejszych osób w partii nie tylko w metropoliach, ale też na przykład w Nowym Sączu czy Tarnowie i podczas tych konwencji mówiło ustami liderów o swoich propozycjach dla społeczeństwa. Główni konkurenci też konwencje organizowali, ale obok dość mglistego tzw. pakietu medycznego do świadomości społecznej przebił się jeden przekaz – odsuńmy PiS od władzy. Z pracą w tzw. terenie było kruchutko. Z pośród kandydatów KE trochę słychać było o Adamie Jarubasie, który pojawił się w Brzesku czy w Nowym Sączu, no i na mandat uzbierał. Pozostali widać uznali, że są tak mądrzy, europejscy i w ogóle cacy, że nie muszą zabiegać o głosy, bo one im się po prostu należą. Fakt, że lud na nich nie zagłosował, źle nie świadczy o ich – kandydatów - lenistwie, tylko źle świadczy o ludzie, który to lud jest zaściankowy i nieokrzesany. Że co ? Wyśmiewam się z oświeconej inteligencji skupionej w PE, tak jak Korwin – Mikke drwi z rolników ? Ależ skąd! Proszę bardzo, oto przykład pani europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej z Podkarpacia. Pani Elżbieta Łukacijewska kandydowała z listy KE na Podkarpaciu z ostatniego miejsca na liście (takie były koalicyjne układy) i zdobyła największą liczbę głosów oraz mandat (jako jedyna z listy KE) do europarlamentu i to gdzie ?! W mateczniku PiS-u, na Podkarpaciu. Była wójt gminy Cisna, członkini PO – jak sama mówi – przejechała w kampanii wyborczej do PE ponad 7 tys. kilometrów. Jaką pomoc uzyskała od sztabowców KE ? Żadną. Wszystko na ten temat bez dorabiania ideologii o zacofanym wschodzie i postępowym zachodzie Polski, wiejskiej i małomiasteczkowej ciemnocie i oświeconej metropolii.

 

Pogubiony Kukiz 15

 

Żal mi jest Pawła Kukiza i współczuję łomotu jaki dostał od wyborców. Prawdę napisawszy, to na własne życzenie Kukizowcy sobie zafundowali wyborczą klęskę. 129 kandydatów raptem w całej Polsce uzbierało nieco ponad pół miliona głosów (sama tylko Beata Szydło wzięła ponad 22 tysiące więcej niż cała ekipa Kukiza). Bolesna, jak mniemam, porażka Kukiz'15 ma swoją genezę w amatorskim sztabie wyborczym ruchu. Zupełnie na przykład niezrozumiałe dla mnie było wysłanie Małopolanki Agnieszki Ścigaj na Dolny Śląsk. To prawda, że w Małopolsce Paweł Kukiz – Szczuciński uzyskał najlepszy wynik dla tego komitetu wyborczego w skali kraju, ale też można by się zastanawiać co by było, gdyby Agnieszka Ścigaj kandydowała ze swojego rodzimego okręgu wyborczego. Aby komitet wyborczy Kukiz'15 mógł wziąć udział w podziale mandatów, musiałby zgromadzić co najmniej 50% więcej głosów niż zgromadził. Dlaczego sam Paweł Kukiz nie wystawił się na liście, jeśli nie w rodzimym Wrocławiu, lub chociaż w którymś w warszawskich okręgów ? Dlaczego kampania komitetu wyborczego Kukiz'15 była niezauważalna ? Wiem. Kukizowcy powiedzą zaraz, że nie mają na to środków, bo w odróżnieniu od konkurencji politycznej nie biorą kasy z budżetu państwa. No to wrócę do Agnieszki Ścigaj, którą mam przyjemność znać osobiście i cenić za pracowitość, mądrość i zaangażowanie. W „obcym okręgu” uzbierała ponad 27 tys. głosów, u siebie w Małopolsce śmiem twierdzić, że było by to co najmniej dwa razy tyle. Po wtóre kampania wyborcza to nie tylko kosztowne bilbordy, reklamy telewizyjne i konwencje, ale także wykorzystanie social mediów oraz przede wszystkim kampania bezpośrednia, a tego nie było. Wreszcie ostatni argument, czyli dobór kandydatów na listy. Spośród 13 list, tylko bodaj cztery listy w okręgach w sumie uzbierały tyle lub więcej głosów, ile sam uzyskał Paweł Kukiz – Szczuciński, a od wyników w okolicach 500 głosów i mniej niż tysiąc aż się roi na listach. To dobre i wystarczające w wyborach gminnych, ale nie w okręgach liczących po kilka milionów wyborców.

 

Prognoza na jesień

 

Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to jak głosiło większość liczących się sił politycznych w Polsce, wybory do europarlamentu były zapowiedzią wyników do polskiego parlamentu. Wiele wskazuje na to, że jesienne wybory odbędą się w drugą niedzielę października. Wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały, że umiejętność mobilizacji elektoratu jest po stronie PiS, a zgodnie z zasadą, wybory krajowe cieszą się u nas zdecydowanie większym zainteresowaniem i spokojnie można zakładać, że na jesień do wyborów pofatyguje się ponad połowę polskich wyborców. Nie ma co owijać w bawełnę, tylko napisać wprost, że na jesieni PiS idzie po absolutną większość w parlamencie – ten cel w maju ujawnił się aż nadto widocznie. Na korzyść PiS-u działa też sytuacji w Koalicji Europejskiej, w której jedynym zadowolonym jest szef SLD Włodzimierz Czarzasty, który ograł w eurowyborach koalicjantów z dziecinną łatwością i wcale z tym się nie kryje. Niezadowolenie z wyników w PO jakoś tam jest skrywane, za to głośne pomruki niezadowolenia ze strony działaczy PSL-u (szczególnie frakcji Pawlaka) są wyraźnie słyszalne. Na sobotnim spotkaniu na szczycie władze PSL doszły do wniosku, że będą w Koalicji na jesień, ale takiej, którą sami utworzą. Choć pogłoski o politycznej śmierci PSL są mocno przesadzone, to sytuacja w jakiej znaleźli się Ludowcy jest nie do pozazdroszczenia. Polscy wyborcy może i ucieszyli się z Wiosny po zimie, ale w jesieni niekoniecznie będą myśleć o Wiośnie, bo wiedzą, że zanim przyjedzie wiosna, to czeka ich zima. Antysystemowcy podzielili się pomiędzy Kukiz'15, a Konfederację i każda z tych grup politycznych osobno, będzie balansować na granicy egzystencji lub jak kto woli – progu wyborczego. Proroctwo Jarosława Kaczyńskiego wypowiedziane w październiku 2011 roku „przyjdzie taki dzień, kiedy nam się uda, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt” zostanie wypełnione co do joty, wszak rządzący już trzecią kadencję Fidesz Viktora Orbána ma w węgierskim parlamencie większość konstytucyjną.

 

Partner zakliczyninfo

TKK

 

Warto zobaczyć

Archiwum

Rozlicz PIT Online z PITax.pl dla OPP.
Projekt realizujemy we współpracy z IWOP.

© Oficjalny Portal Internetowy Głosiciela. Wszelkie prawa zastrzeżone.