Kliknij aby oglądnąć

Leon Mieńszczykow laureatem senackiego konkursu

Opublikowano: wtorek, 27, wrzesień 2016 Tekst i fot. Janusz Krzyżak

kopiec„Nasza polska historia” to nazwa konkursu literackiego dla młodych Polaków z Obertyna, który odbył się w ramach projektu „Integracja polsko-polska, szansą na rozwój współpracy polsko-ukraińskiej”. Projekt był realizowany przez Gminę Zakliczyn oraz dofinansowany przez Kancelarię Senatu RP. W ramach tego przedsięwzięcia Gmina Zakliczyn zorganizowała dwa przyjazdy do Zakliczyna dla Polonii obertyńskiej, które odbyły się w czerwcu oraz we wrześniu 2016 roku. Celem projektu jest podtrzymanie więzi Polaków z Ojczyzną oraz zachęcenie do kultywowania polskiej tradycji oraz kultury. W ten punkt doskonale wpisuje się konkurs literacki dla obertyńskiej młodzieży. Poniżej publikujemy trzy zwycięskie prace nadesłane przez młodych ludzi z Obertyna (z zachowaniem oryginalnej pisowni).

 

Nasza polska historia opowiedziana przez dziadków

I miejsce

Leon Mieńszczykow - lat 15

Mówią, że „Naród, który nie szanuje swojej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Osobiście zgadzam się z powyższym twierdzeniem. Mimo że mam tylko piętnaście lat, ale zdaję sobie sprawę, jak ważne miejsce zajmuje historia w życiu nie tylko człowieka, ale i społeczeństwa, państwa, świata. Lubię, kiedy opowiadają różne ciekawostki, związane z miejscowościami, a szczególnie kiedy z daną miejscowością związany jakiś mit.

Nie ulega wątpliwości, iż każda rodzina, podobnie jak każde państwo, ma swoją fascynującą i niepowtarzalną historię. O swojej dowiedziałem się od rodziców (tak jak oni mają polskie pochodzenie). Przodkowie ojca są z Podkamienia znajdującego się w obwodzie lwowskim. Matki – Chrustowskich – z Obertyna (obwód iwano-frankiwski - dawniej stanisławski).

Ciężki los należał do Polaków zamieszkałych na terenach galicyjskich po drugiej wojnie światowej. Zakazano wszystko co wskazywało na jakikolwiek związek z polskością: używanie języka polskiego, pielęgnowanie polskich tradycji i zwyczajów. Burzyli dzieła architektury, sztuki powstałe za czasów Rzeczypospolitej.

W Podkamieniu cudem przetrwał kościół do dzisiejszych czasów. W czasach rzezi ludności polskiej na Wołyniu w murach klasztoru schroniła się ludność polska przed atakami UPA.

W Obertynie nie ocalało nic: ani kościół, ani klasztor sióstr zakonnych, ani kaplice (prawda jedna przeżyła, na ulice której zamieszkuję przez to, że chronili i bronili ją sąsiedzi, również przeżył stary obraz, który na dzień dzisiejszy ma 300 lat), ani krzyż, który przed wojną wznosił się na kopcu, miejscu, gdzie hetman koronny Jan Amor Tarnowski pokonał wojsko mołdawskie.

Przez ostatnie 25 lat polskość w Galicji powoli się odnawia, ale bardzo wolno. Języka oraz tradycji religijnych uczymy się w kościele, uczestnicząc we Mszy oraz katechezie. Na szczęście od ubiegłego roku mamy możliwość uczyć się języka polskiego. Szkoda jedynie, że tyle czasu stracono, i mam okazję uczyć się języka ojczystego tylko od siódmej klasy.

Z całą pewnością musimy pamiętać o własnym pochodzeniu i przekazać to, co pozostało następnym pokoleniom. A dlatego musimy sprzątać kurhan, na którym stoi krzyż przypominający o Bitwie pod Obertynem, na cmentarzu, żeby z ubiegiem czasu o grobach nikt nie zapomniał oraz świętować święta państwowe i religijne. Wierzę, że przyszłość będzie wspaniała! Przecież wszystko należy do nas! I właśnie, my, tworzymy historię.

II miejsce

Wiktor Baranowski - lat 18

Dla mnie polska historia zaczyna się od mojego dziadka Franciszka Baranowskiego, o którym wszyscy w Оbertynie mówią, że to Polak z krwi i kości. Polska zawsze była w jego sercu, miłość do niej nigdy nie wygasała i nie zgaśnie, bo dziadek Franciszek przekazał ten ogień już prawnukowi.

Skromny i niepozorny mężczyzna w czasach Związku Radzieckiego, kiedy było prześladowane wszystko co polskie, dokonał dla nas czynu wielkiego.

Przez 50 lat ukrywał krzyż z przedwojennego kościoła, który ówczesna władza zburzyła. Krzyż ukrywał w starej stajni między różnymi przedmiotami tak, aby nawet rodzina nie wiedziała, że tam jest. I doczekał tego czasu, że krzyż zajął ponownie swoje honorowe miejsce na kościele i każdy przechodzień, jak i przed wojną, tak teraz skłania głowę przed starodawnym krzyżem, czyniąc znak krzyża. A kiedy trzy lata temu parafianie dzięki pomocy rodzin z Polski zakupili i poświęcili nowy dzwon, dziadek Franciszek wzywa wiernych do modlitwy, bijąc w ten dzwon codziennie, pół godziny przed liturgią. Kiedy w 480. rocznicę Bitwy pod Оbertynem porządkowano kopiec, w którym pochowane jest rycerstwo polskie, młodzież wiadrami przeniosła do kopca 10 ton piasku, dziadek mimo swojego wieku również podjął tę pracę i mówił, że jest szczęśliwy, bo to dla Polski. Jak mógł pomagał wraz z panią Аdelą Białą. Pani Adela żartowała, że najstarszemu z młodzieży - Franciszkowi Baranowskiemu - 80 lat, a najmłodszemu - Leonowi Меńszczykowu - 10 lat. Jestem po prostu dumny z mojego dziadka. To żywa historia Polski.

III miejsce

Nadzieia Horszczuk - lat 17

Czuję się trochę nieswojo, że nie mogę wyrazić poprawnie w języku polskim to, co mówi mi moje serce. Bardzo jestem dumna, że urodziłam się w miasteczku, o którym wiedzą Polacy. W miasteczku, na którego polach w 1531 roku miała miejsce wielka zwycięska bitwa poprowadzona przez wspaniałego Hetmana Jan Amora Tarnowskiego, a wybitna jego taktyka wojenna przeszła do historii. Zginęło tam wielu rycerzy, a miejsce to ludzie nazywają "Pogiblica". Starsi ludzie opowiadają, że wiele razy w nocy na wzgórzu w miejscu bitwy widziano przechadzających się rycerzy. Opowiadają, że to "śpiące wojsko". Jest też legenda, że z tych armat zdobytych na Mołdawianach zrobiono dzwon "Zygmunta", który bije na Wawelu. A ten dzwonień jest z Оbertyna, z miasteczka, w którym się urodziłam. Jestem bardzo dumna z tego, że Polakom z Оbertyna udało się odnowić krzyż na miejscu bitwy i co roku 22 sierpnia, w dzień Bitwy pod Оbertynem, dorośli i małe dzieci wspominają poległych rycerzy w czasie Mszy Świętej odprawianej w miejscu, gdzie oni polegli. To bardzo zbliża i jednoczy nas wszystkich. Chcę, aby sława Bitwy pod Obertynem nie przemijała i chcę, by do Оbertyna przyjeżdżali nasi rodacy, by uczcić rycerzy i ich wodza Jana Tarnowskiego.

Odsłony: 1878