Bardzo ciekawe propozycje od jakiegoś czasu można znaleźć w prowadzonej przez Adama Gancarka Chatce Włóczykija na Jamnej. Obok Festiwalu Piosenki Turystycznej „Pod słońce” mieliśmy ciekawe jesienne propozycje z poezją śpiewaną, a teraz kolejna gratka dla miłośników alternatywnej turystyki i ekstremalnego sportu takiego jak ultramaraton górski. Najkrócej definiując tą dyscyplinę, jest to bieg długodystansowy na dystansie większym niż maraton, a ultramaraton górski to rozumie się samo przez się, że rozgrywany jest w krajobrazie górskim . W Polsce najbardziej prestiżowe ultramaratony górskie to m.in. Sudecka Setka w Sudetach, Bieg 7 Dolin w Beskidzie Sądeckim czy najdłuższy w Polsce Bieg 7 Szczytów w Sudetach.

 Oto 9 grudnia, w najbliższą sobotę w godzinach od 18 – tej do 21 – wszej w Chatce Włóczykija będzie prezentowany „Mój czas” - film o wybitnej biegaczce ultramaratonów Magdzie Łączak. Kamera podąża za Magdą, śledząc jej zmagania, przygotowania i treningi. Uczestniczy w zawodach w Polsce, Hiszpanii i Francji. ,,Mój czas” to film zarówno o bieganiu, jak i o dążeniu do celu i realizowaniu marzeń. Film wyreżyserowany przez Jana Wierzejskiego był prezentowany na ważnych imprezach w Polsce, m.in. podczas Festiwalu Biegowego w Krynicy, podczas Spotkania z Filmem Górskim w Zakopanem, na Przeglądzie filmów o górach w Szczecinie i w Katowicach, na Krakowskim Festiwalu Górskim, ale też zagranicą, m.in. w Rzymie i w słynnym festiwalowym Cannes, gdzie brał udział w Cannes Corporate Media & TV Awards w kategorii Leisure & Sport. Ze zgłoszonych 1000 filmów jury wybrało 174, a „Mój czas” otrzymał Srebrnego Delfina.

Po pokazie filmu będzie możliwość spotkania z główną bohaterką „Mojego czasu” Magdą Łączak, która chętnie w Jamnej bywa i razem z partnerem sportowym Pawłem Dybkiem tutaj trenuje. Tylko w tym roku Magda Łączak zwyciężała na prestiżowych imprezach w Polsce: Złoty Maraton w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich i w Biegu Granią Tatr oraz w Biegu 7 Dolin na 100 km. Wygrała również bardzo trudne zawody w Hiszpanii. Azores Triangle Adventure, bo o tych zawodach mowa, to zawody o uniwersalnej formule. Trzydniowa rywalizacja przebiegająca na trzech różnych wyspach na które zawodnicy transportowani są maleńkimi promami brzmią z jednej strony egzotycznie, z drugiej potrafią odstraszać, zwłaszcza tych, którzy nie do końca radzą sobie z transportem wodnym. Wszystko zaczęło się na wyspie Pico, kiedy wystartował pierwszy etap Azores Triangle Adventure czyli górskiej etapówki na środku Atlantyku. Ostatecznie wszystkie 3 etapy i jak z tego wynika, klasyfikacja końcowa stały się łupem Magdy Łączak. Polka przyznała, że dawno nie włożyła w zawody tak dużego wysiłku, choć po wszystkim szczęśliwa mówiła: - "...Zawody super zorganizowane, ludzie więcej niż przyjacielscy, a widoki... Niesamowite przeżycie zobaczyć krater wulkanu na Fajal. Widziałam ich wiele, ale ten jest kosmiczny. Wspinać się godzinę na szczyt Pico po bazaltowej lawie... Jest dużo miejsc gdzie widać jak płynęła lawa. Bieganie miedzy pięknymi winnicami już znamy z Lanzarote, tu jest równie pięknie. Jeśli dodać do tego super obsługę - jedzenie, transport, podróże promem i oglądanie skaczących delfinów…”

Nie można sobie odpuścić takiej gratki jak spotkanie z Magdą Łączak na Jamnej, zatem rezerwujcie sobie już teraz miejsce w Chatce Włóczykija u Adama w najbliższy sobotni wieczór.

W artykule wykorzystałem informacje i zdjęcia z portalu "Goryoneline" oraz profilu FB filmu "Mój czas" oraz Magdy Łączak.