Stanowią najmniejszą jednostkę pożarniczą w gminie, nie dysponują pojazdem bojowym ani remizą (dopóki nie powstanie tu zaprojektowana już świetlica wiejska, stanowiąca jednocześnie punkt informacji turystycznej dla turystów odwiedzających zamek). Do dyspozycji mają jedynie zbiornik p-poż. Mimo wszystko dumnie noszą mundur, zwłaszcza że otrzymali niedawno w przydziale kilka całkiem nowych. Dlatego chcą się nimi pochwalić, choćby na strażackim kalendarzu, o którym pamięta co roku prezes Józef Franczyk, wszak każdy dodatkowy grosz, jak ten pozyskany z kwesty w Melsztynie, wspomaga funkcjonowanie jednostki. Redakcja Głosiciela, poproszona i w tym roku o wykonie zdjęć do tegoż kalendarza, ochoczo i bezinteresownie na prośbę przystała, dorzucając do tej puli fotki z tegorocznych Biesiad Rycerskich na wzgórzu melsztyńskim i ujęć tamtejszej przyrody.
Selekcji zdjęć dokona Drukarnia Ventus, która wydrukuje kalendarz melsztyńskich fajermanów według własnego projektu. Niebawem okaże się, jaki ostatecznie kształt otrzyma wydawnictwo, powstające w wyniku tej współpracy.
Druhom z Melsztyna życzymy powiększenia struktur, ustawicznego rozwoju, bacznej ochrony melsztyńskiej warowni i wsi, bo przecież zawsze można pierwszemu pobiec na ratunek, bo najbliżej, albo wesprzeć w akcji sąsiednie jednostki. Oby tych interwencji było jak najmniej.