Niewiele trzeba, żeby zorganizować dobrą zabawę. Wystarczy lider i życzliwi mecenasi, by impreza wypaliła, jak to się stało w sobotni wieczór 15 lipca. Czy to zdopingowani 607. rocznicą zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem, akurat wtedy przypadającą, czy też inną motywacją, wszak na centralnym placu w Roztoce było gwarnie, wesoło i hucznie, a jedną z atrakcji był pokaz fajerwerków.

To nie pierwsza taka misja sołtysa wsi Tomasza Owczarka, by zintegrować roztoczańską społeczność. Mając wsparcie w miejscowych dobroczyńcach, m.in. z firmy „Olszański”, po raz kolejny zwołał mieszkańców na wspólną biesiadę.

Zabezpieczywszy się przed słotą namiotami wypożyczonymi od państwa Sobolów (którzy należeli do czołowych sponsorów imprezy i… tancerzy), zatrudnił DJ-a, by nikt się nie nudził. Prowadzący potańcówkę pod gołym niebem od początku przyjmował specjalne muzyczne dedykacje, od sąsiada dla sąsiada, od chłopaka dla dziewczyny, słowem miał pełne ręce roboty, ale i polot i urozmaicony repertuar, tak w sam raz pod nogę. Wśród biesiadników burmistrz Dawid Chrobak z rodziną, dopiero co po turnieju siatkówki w Paleśnicy, gdzie występował na parkiecie w drużynie samorządowców.

Sołtys Tomek podzielił wcześniej zadania, jedni pilnowali rożna i ogniska, inni zadbali o wystrój i oświetlenie, jeszcze inni pitrasili w domu smakołyki, by na stołach niczego nie brakowało. Impreza zaczęła się na dobre korowodem-pociągiem do znanej melodii z repertuaru Ryszarda Rynkowskiego. Od samego początku imprezy, gdzieś od godziny 19, radośnie balowano na asfaltowej płycie boiska Tarnovii.

A propos: żal patrzeć na oszpecone budynki klubowe i teren okoliczny, poddany co prawda liftingowi, bo i powstał tu i mały plac zabaw, ale żeby poczynić w tym reprezentacyjnym dla wioski miejscu konkretne zmiany, co jest bolączką Tomasza Owczarka, trzeba by dojść do porozumienia z Zarządem tarnowskiego klubu, a nie jest to perspektywa nawet najbliższych miesięcy, bowiem związana jest z niejasną sytuacją ekonomiczną Tarnovii. Być może uda się samorządowi gminy odkupić czy uwłaszczyć ten teren, zupełnie przez klub nie wykorzystywany? Czas pokaże. Gra warta świeczki, bo centrum wsi przy Szpitalu św. Elżbiety może nabrać prawdziwego blasku i może stanowić wizytówkę nie tylko wsi, ale i gminy. Czego życzę rzutkim gospodarzom z Roztoki i jej włodarzowi.